26 marca obchodziliśmy Dzień przyjaźni polsko-węgierskiej. Obchody rozpoczęły się spotkaniem w Ogrodzie Botanicznym UKW przy dębach symbolizujących przyjaźń Polski i Węgier.
Pierwsza uroczystość miała miejsce w 2012 roku dzięki staraniom i inspiracji pana Eryka Bazylczuka. Jego pasja, miłość do Węgier i oddanie wszystkim sprawom węgierskim, spowodowała potrzebę stworzenia w Bydgoszczy - Bydgoskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier (BTPW) oraz systematycznych spotkań, które stały się już tradycją.
Dokonano symbolicznego związania dwóch braterskich dębów przez byłego rektora UKW prof. Józefa Kubika, który brał udział przed czterema laty w sadzeniu drzew, prorektora ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą prof. dr. hab. Sławomira Kaczmarka, Honorowego Konsula Węgier w Bydgoszczy Pana Marka Pietrzaka oraz węgierskich oficerów NATO stacjonujących w Bydgoszczy.
Tradycyjnie już odczytano słowa Stanisława Worcella, XIX-wiecznego polskiego działacza politycznego i publicystę, który scharakteryzował naturę więzi łączącą Polaków i Węgrów: „Węgry i Polska to dwa wiekuiste dęby, każdy z nich wystrzelił pniem osobnym i odrębnym, ale ich korzenie, szeroko rozłożone pod powierzchnią ziemi i splątały się i zrastały niewidocznie. Stąd byt i czerstwość jednego jest drugiemu warunkiem życia i zdrowia."
O wzajemnym pozytywnym nastawieniu naszych narodów może świadczyć jednogłośne przyjęcie w 2007 roku przez polski Sejm i Parlament Republiki Węgierskiej uchwały o ustanowieniu dnia 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
Kwiaty przy pamiątkowym kamieniu złożyła węgierska oficer A. Kovács oraz prof. Józef Kubik i prof. dr hab. Sławomir Kaczmarek.
Druga część obchodów odbyła się w gmachu Biblioteki UKW.
W imieniu gospodarzy gości powitała z-ca dyrektora Barbara Maklakiewicz. Przywitała Honorowego Konsula Węgier w Bydgoszczy Pana Marka Pietrzaka, księdza prałata dr. Romana Knablewskiego, węgierskich mundurowych NATO stacjonujących w Bydgoszczy, prorektora UKW ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą prof. dr. hab. Sławomira Kaczmarka.
Konsul Honorowy Marek Pietrzak powiedział, że tak samo jak te dwa dęby posadzone w Ogrodzie Botanicznym UKW zrosty się korzeniami, tak samo „korzenie Bydgoskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier wrosły się już w Uniwersytet, konkretnie w Bibliotekę. […] Co roku jestem kilka razy na Węgrzech i Bydgoszcz jest już tam postrzegana jako miasto węgierskie. […]Jesteśmy rozpoznawani, między innymi dlatego, że organizujemy w marcu Dni Przyjaźni polsko-węgierskiej, w październiku Festiwal Kultury Węgierskiej. […] Bydgoszcz obrasta klimatem wina, papryki i gulaszu.”
Profesor Sławomir Kaczmarek: „Bardzo dobrze się dzieje, że odbywają się tego rodzaju przedsięwzięcia, spotkania na uniwersytecie, w tak pięknym budynku biblioteki. Bo to jest to miejsce, które emanuje różnego rodzaju przedsięwzięciami. […] Cieszę się, że mamy tak dobry kontakt z konsulem i ufam, że przed nami wiele ciekawych przedsięwzięć.” Wspomniał również o roku 1981, kiedy to jeden z jego wierszy, który został wysłany na ogólnopolski konkurs uzyskał wyróżnienie. Wiersz nazywał się „Budapesztańskie wspomnienie” i nawiązywał do bardzo burzliwych czasów w Budapeszcie i Poznaniu.
Ksiądz Roman Knablewski, wielki orędownik przyjaźni polsko-węgierskiej powiedział : „Przyjęło się, że nazywamy Węgrów u nas w Polsce bratankami, a ja zawsze mówię i piszę „nasi Bracia-Węgrzy”, żeby podkreślić tę łączność szczególną, bo nie ma na świecie dwóch podobnych narodów, które by tyle łączyło co nas sarmatów z naszymi braćmi madziarami. […] Łączy nas przede wszystkim ten rycerski duch przedmurza, jedyna w swoim rodzaju szlachecka kultura, kawaleryjska fantazja, ofiarność, a przede wszystkim szczera , wzajemna miłość braterska, która niejednokrotnie sprawdzała się w ciągu wieków. Te dwa narody są sobie bratersko wierne i jestem przekonany, że do końca tak będzie.”
Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, uczeń Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Łochowie zadeklamował wiersz „Pieśń narodowa” aut. Sandora Petőfi.
Kolejnym punktem spotkania była prezentacja książki Eryka Bazylczuka: „Wegry 1956. Wspomnienia”, którą poprowadził dr Paweł Stachowiak. Publikacja Eryka Bazylczuka jest drugą w Polsce książką wspomnieniową dotyczącą wydarzeń 1956 roku. Autor wspomnień od 1951 roku był na Węgrzech, znał język, znał ludzi, rozumiał ten kraj i to jest szczególna wartość tej książki i wspomnień z 1956 roku. Publikacja wyszła spod pióra człowieka tak znakomicie czującego i rozumiejącego Węgry. Dr Stachowiak dodał, że „Rok 56. bardzo nas wiąże, Polaków i Węgrów i myślę, że dzięki pracy, jak i wspomnieniom Pana Eryka Bazylczuka jesteśmy bogatsi o bardzo wiele informacji, wiedzy. To jest książka bardzo cenna nie tylko dla zwykłego czytelnika, ale to jest książka ważna dla tych, którzy fachowo zajmuje się historią Węgier i historią kontaktów polsko-węgierskich.”
Po prezentacji autor książki wręczył egzemplarz profesorowi S. Kaczmarkowi, księdzu prałatowi oraz gospodarzom uroczystości. Kolejnych 10 egzemplarzy książki zostało rozlosowanych wśród uczestników uroczystości.
Ponownie głos zabrał Marek Pietrzak, który poinformował o inicjatywie, którą przedsięwziął wraz z Erykiem Bazylczukiem i BTPW, a dotyczy starań upamiętnienia roku 1956 w Bydgoszczy. Zwrócił uwagę na to, że mówi się o Poznaniu i Warszawie, która pomagała Węgrom w 56. roku, a mało się mówi o Bydgoszczy. Również w naszym mieście działy się historyczne chwile. Powiedział: „Chcemy to upamiętnić marmurową tablicą, która ma być postawiona w pobliżu, gdzie odbywała się zbiórka pieniędzy, koło dawnego muzeum Wyczółkowskiego na ulicy Gdańskiej. Chcemy ten rok upamiętnić również dla Bydgoszczy i żeby to było trwale związane i wpisało się w historie naszego miasta, tak jak wpisała się ta książka.”
Głosem wspomnień był również głos profesora Włodzimierza Jastrzębskiego, który powiedział : „w okresie tej rewolucji węgierskiej byłem uczniem maturalnej klasy Liceum Mikołaja Kopernika. Została mi do dzisiaj pewna sympatia do Węgier z tamtych czasów, uczyliśmy się wierszy między innymi Sándora Petőfi (Aleksander Petófi). Całego wiersza nie pamiętam, ale bardzo mnie przejmował, pisany na cześć gen. Bema, wiersz sławiący węgiersko-polskie braterstwo, oto fragment: „O Bemie, dzielny wodzu, mój sławny generale, wielkość i hart twej duszy podziwiam we łzach stale!.”
Kolejnym punktem programu była multimedialna prezentacja „Mi a maglar?” – co jest węgierskie? dr. Dariusza Stopikowskiego. Prezentacja dzieł artystów węgierskich z wystawy w Galerii Sztuki (Műcsarnok), przy Placu Bohaterów (Hősök tere) w Budapeszcie, sierpień-październik 2012 roku. Autor wystąpienia powiedział, że temat ma dużą wagę emocjonalną, ponieważ „od dłuższego już czasu trwa dyskusja o węgierskiej tożsamości, o tym co jest węgierskie. Tożsamość narodowa, jedna z najważniejszych węgierskich tematów dyskusji publicznej, od ponad dwóch stuleci cały czas jest żywa i w sztuce, i malarstwie XIX wieku. Historyzm był wybitnym przykładem malarstwa i literatury, ale także niezliczonych traktatów wydawanych w pisemnej formie przez okres międzywojenny, zarówno przez lewice, jak i prawice, wydawane książki i publikacje, w których spierano się co jest węgierskie. Usiłowano tę kwestię tożsamości narodowej jakoś wyartykułować, były wybitne artykuły, publikacje intelektualistów. Ta wystawa miała miejsce 2012 roku, ale wywołała ogromną dyskusje na Węgrzech, była prowokacją i do dzisiaj można znaleźć kontynuacje tej dyskusji. Ta dyskusja, mimo przywrócenia demokracji węgierskiej, pomimo członkostwa w UE i tego kryzysu ekonomicznego powoduje, że te pytania wciąż wracają.”
Po prezentacji, uczestników uroczystości poczęstowano specjałami kuchni węgierskiej oraz winem, którego nie mogło zabraknąć, kiedy tematem spotkania są Węgry.
Na koniec wyemitowano film „Wielka sensacja” (Világszám), reż.: Róberta Koltai. Pełna humoru, liryczna historia bliźniaków Dodo i Naftalina, synów klauna Slomó z wędrownego cyrku, odwołuje się do odwiecznego problemu wolności, możliwości wyboru i wierności ideałom przodków. Jak bowiem odpowiedzieć na wyzwania stawiane nam przez Historię kontrolującą ludzkie losy? Film nagrodzony Nagrodą Publiczności na Festiwalu Filmowym w Chicago oraz Nagrodą Kultury Filmowej na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Łagowie 2004 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz