Maciej L. Rewakowicz, znany bydgoski chirurg, podróżnik, a także alpinista, gościł w naszej galerii już po raz trzeci. Tym razem zaprezentował niezwykłe zdjęcia z wielu wypraw w Tatry, Alpy i Himalaje, a także z podróży po Armenii, Indiach i Iranie. Wystawa została zatytułowana „Światło w górach”. O roli światła, zarówno w konkretnej sytuacji życiowej np. podczas wędrowania czy wspinaczki, jak i w sensie metafizycznym wypowiedział się sam bohater wieczoru. Dodał też, że światło w górach daje poczucie bezpieczeństwa, ale także umożliwia zrobienie niezwykłego zdjęcia czy – jak w poezji ormiańskiej, do której odwołał się Autor, jest świadectwem obecności Boga.
Opowieści o górskich wędrówkach, wymagającej wspinaczce, ulubionych miejscach (np. Pośredniej Grani w Tatrach) alpejskich lodowcach, groźnych szczelinach, lodowych serakach trwały do późnego wieczora. Autor, który oprócz tego, że ma na koncie zdobycie wielu szczytów, potrafi w zajmujący sposób opowiadać o swojej pasji. Choć, jak sam wyznał, góry to nie jest pasja, to – podobnie jak chirurgia – integralna część jego życia.
Doskonałym uzupełnieniem wystawy jest prezentowana książka. Maciej L. Rewakowicz podzielił się w niej swoimi refleksjami, wspomnieniami, opisami wypraw, oraz zachwytem nad urodą górskiego pejzażu, itp. Każdy, kto choć trochę zna Tatry, odnajdzie w niej swoje ulubione klimaty, rozpozna bliskie sercu miejsca. Dodatkowym walorem publikacji są fotografie Autora, a także możliwość posłuchania dzwoneczków górskich krów, pasących się na łąkach w Masywie Monte Baldo we Włoszech, za pomocą smartfona i specjalnego kodu QR.
Wernisaż poprowadziła kustosz wystawy Barbara Maklakiewicz. Wśród licznie zgromadzonych gości znaleźli się bliscy i znajomi Macieja Rewakowicza, znani bydgoscy artyści i krytycy sztuki, a także sympatycy bibliotecznych „Spotkań ze sztuką”. Padło wiele pytań. O czym myśli się podczas zdobywania niedostępnych ścian, czy wspinacze mogą rozwiązać łączącą ich linę asekuracyjną, czy warto ryzykować życie dla pięknego widoku, jakie znaczenie ma utrwalanie ulotnych chwil na zdjęciach, czy wreszcie - jak to się wszystko zaczęło, skąd wzięła się ta przemożna potrzeba wędrowania po górach, mierzenia się z sobą, z własnymi ograniczeniami.
Wystawa czynna do 2 lutego 2024 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz