23 lutego 2015

Relacja z otwarcia wystawy fotografii Macieja L. Rewakowicza




Wystawa zdjęć autorstwa dr. Macieja L. Rewakowicza, alpinisty, zdobywcy dziewiczego szczytu Samadhi rozpoczęła się niezwykle. Gości przywitał dźwięk dzwonków pasących się krów w dolinie masywu Monte Rosa. Ten skromny w swojej formie utwór muzyczny, wprowadził naszych odbiorców w świat natury i prostoty. W zamyśle autora "Życie w górach" to temat prac, które w swojej treści mają pokazać góry jako miejsce trwania - bytu, nie tylko jako miejsce o niesamowitej urodzie, ale jako miejsce przemyśleń i kontemplacji.


Autor pragnął przekazać dwie rzeczy:
  • Po pierwsze, jak w górach można trwać, walczyć i przetrwać.
Przytoczył tu historię Welszów, ludu należącego do najstarszych plemion pasterskich uciekających przed napierającymi plemionami germańskimi. Ludy te ponad tysiąc lat temu zasiedliły Helwecje, obszar na granicy szwajcarskiej i włoskiej wspomnianego masywu alpejskiego.
Zdeterminowani w walce o swą tożsamość i przetrwanie, walczyli o własny byt. Obronili swoje jestestwo i istnieją do dziś.
Ich styl życia, kultura wyróżnia się do dziś. Budowle - domostwa (estetyka zdobienia, potrzeba piękna) są charakterystyczne dla ludzi żyjących w górach. Jednak wyróżnia je jedna cecha. Welszowie stawiają domy bardzo skupione w zabudowie, dość ciasno, niejako w falandze obronnej (formacja obronna Macedończyków). Aby utrzymać pole obronne, domy stanowią niejako tarcze obronne. Budynki stoją bardzo blisko siebie, aby maksymalnie zapewnić ochronę przed niebezpieczeństwem. W szczelinie miedzy budynkami zmieści się zaledwie szczupła osoba, wręcz dziecko. Zapewniają schronienie, bezpieczeństwo i kontakt mieszkańcom, jednak nie pozwalają podejść wrogowi, czy naturze zbyt blisko. Stanowią zaporę, kiedyś przed wrogami, dziś przed złymi warunkami atmosferycznymi.
  • Po drugie, jak dzięki górom można być niezmiennym i wytrwałym. 
Pan Maciej zwrócił uwagę na zjawisko, które dostrzegł chodząc po górach. 
Tam, liczy się to co trwałe, co jest niezmienne. Stałość miejsca - góry jako tworu, na który wchodziliśmy 100 czy 200 lat temu, brak istotnych zmian to jest bogactwo bytu, jego trwałość - wręcz odczucie wieczności.
Gdybyśmy patrzyli na eksploracje gór pod kątem ich ciągłych zmian, przemieszczenia rzek, wypiętrzania się, lawin, tworzenie przewodników nie miałoby sensu, bo dla kogo? Dzięki temu, że jest tak minimalny, powolny ruch górotwórczy, powstaje w nas uczucie niezmienności i stałość bytu. Gdyby wypiętrzanie masywów górskich następowało w tempie miesięcznym, czy nawet rocznym, zanikłoby poczucie bezpieczeństwa, osiedlanie, turystyka, zdobywanie tych terenów przez człowieka. Trwanie gór, z perspektywy ludzkiego życia skłania do refleksji. Cisza, spokój i samotność sprzyjają zastanowieniu się nad życiem. Jesteśmy skłonni do ryzyka nie tylko dla wartości estetycznych, ale i tożsamości, "poczucia sobości" jak mówiła prof. Barbara Skarga. Jesteśmy skłonni zaryzykować życie dla poznania, które zostanie wzmocnione, gdy bardziej uświadomimy sobie swoją odrębność, cele, potrzeby. Gdy szala wartości spraw będzie niosła naukę o walkę nie tylko o "bułkę z masłem", ale również o nasze drugie życie, bardziej głębokie, trwające jestestwo bycia.


Zwieńczeniem wypowiedzi dr. Rewakowicza były myśli słynnych wspinaczy wysokogórskich, m.in.: Waltera Bonatti alpinisty, zdobywcy K2: "dla alpinisty szczyt nie jest osiągnięciem fizycznym lecz duchowym"; "Życie zawsze będzie przygodą, ponieważ istnieje w nim niepewność śmierci. Śmierci, która przydarzy się każdemu, lecz nikt nie wie kiedy. To przeraża, ale i fascynuje"; "Cechy dobrego alpinisty, nie różnią się od zalet człowieka o dobrym charakterze." 


Oto kilka refleksji gości:

„Uchwycono piękno krajobrazu, wręcz ujęto skupienie i myśli autora. Przedstawiono podziw dla doskonałości, dla mistycyzmu gór, całego bogactwa wręcz niezauważalnych zmian, które podkreślają wrażenie trwałości, mozolnie i z pietyzmem szlifowanej czasem.” 
„Będąc w górach ze zdwojoną siłą dociera do naszej świadomości prawda, że każdego z nas czeka śmierć, jednak najpierw mamy przed sobą życie, którego warto doświadczyć i docenić.”
„W górach odczuwamy obecność drugiej osoby, towarzysza, którego nie ma, a przecież się go wyczuwa. Towarzysza, który wspiera i dodaje sił, pomaga walczyć o przetrwanie. Jak mówił Wojciech Kurtyka do swojego towarzysza Erharda Loretan wchodząc na bardzo trudną do pokonania ścianę: "Słuchaj, chcę ci coś powiedzieć". W odpowiedzi usłyszał: "Wiesz, chyba wiem co mi chcesz powiedzieć. Ja też wyczuwam jego obecność". Bo przecież ta straszna opresja, w jakiej znajduje się wycieńczony wspinacz dostarcza bardzo głębokich doznań, potężnej siły dostrzegania istnienia.”


Zwieńczeniem tych rozważań niech będą słowa wypowiedziane przy jednym ze zdjęć:
"Usiądź i kontempluj, nic nie rób…, jedynie zastanów się…"





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz