Z półki leśnej Bibliotekarki




Cykl leśnych opowieści, utkanych z mchu i paproci, pachnących żywicą, z książką i wiatrem tańczącym w koronach drzew w tle. Dla wszystkich, którzy lubią usiąść w fotelu z kubkiem gorącej herbaty, bujać w obłokach i czytać… - Małgorzata Zmitrowicz

2021



(...) Często nie dostrzegamy, jak wiele piękna i prostej radości przynosi nam zwyczajne, nasze malutkie życie. Dopiero, gdy utracimy coś, co nam się wydaje, że otrzymaliśmy raz na zawsze i nam się słusznie należy, dociera do nas, że radość może być ulotna, a samo życie jest kruche jak opłatek. O tym właściwie jest książka, którą aktualnie czytam. „Kto wyłączy mój mózg” Joanny Opiat-Bojarskiej. (...)

(...) Miałam przyjemność wreszcie zabrać się za „Pięć Stawów. Dom bez adresu” Beaty Sabały-Zielińskiej. Książka zainteresuje wszystkich tych, którzy kochają góry, a zwłaszcza Tatry. Jak wygląda życie mieszkańców schroniska w najpiękniejszej wg mnie dolinie tatrzańskiej? Kim są ludzie dbający o to, żeby każdy zbłąkany (i nie tylko) wędrowiec znalazł w górach dach nad głową i ciepły posiłek?
(...) 

(...) Uwielbiam tego pisarza, jego warsztat literacki i pogodne spojrzenie na świat. A przede wszystkim cudowną, niczym nieskrępowaną fantazję, która jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenosi nas w świat utkany z mgły, jakże odległy od tego, w którym tkwimy na co dzień. I chociaż wędrujemy po mrocznych uliczkach Barcelony, odwiedzamy ciemne, czasem ponure zaułki miasta, cały czas odnosimy wrażenie, że fruniemy nad ukwieconą łąką, oszałamiająco piękną, pachnącą i ulotną jak mgiełka. (...)


(...) Najbardziej zaskoczył mnie narrator, czyli kluczowa postać książki. Rzadko zastanawiam się nad jego rolą w utworze literackim, ale akurat w przypadku tej powieści to ważne i niezwykłe. Zwłaszcza, że autorem książki jest mężczyzna, zaś pierwszoplanową bohaterką powieści, opowiadającą swoją historię, młoda kobieta. Może właśnie na tym polega geniusz Kazuo Ishigury, może tak właśnie przejawia się nieskrępowana żadnymi więzami fantazja literacka? (...)


(...) Dzisiaj dziewczynka w czerwonym płaszczyku ma już przeszło 80 lat. W pamięci, nieuszkodzonej biegiem upływającego czasu, nadal przechowuje wspomnienia dni, które minęły i ludzi, którzy dawno odeszli. Książka jest zapisem tych wspomnień, hołdem oddanym bliskim, udaną próbą przeniesienia nas w świat, którego już nie ma, do ciepłego, pełnego gwaru, tętniącego życiem, krakowskiego domu babci. (...)


(...) W książce Macieja Klimarczyka każdy bydgoszczanin poczuje się jak w domu i z łatwością odnajdzie miejsca opisywanych zdarzeń. Stary Rynek, antykwariat, filharmonia, szkoła muzyczna, wreszcie opera. Ponieważ w „drugim akcie” książki cofamy się do połowy lat 80-tych, niektóre ulice noszą jeszcze stare nazwy. Aleje 1-go Maja, ul. Armii Czerwonej. (...)



(...) W małym pomieszczeniu, tuż przy wejściu do dworku, można było kupić pamiątki z Rydlówki. Pani przewodnik poleciała książkę Moniki Śliwińskiej pt. „Panny z „Wesela”. Siostry Mikołajczykówny i ich świat.” Kupiłam i po powrocie z wakacji znowu siedziałam w Rydlówce, ale zanim do niej dotarłam pomieszkiwałam wraz z Włodzimierzem Tetmajerem, zakochanym w starszej siostrze Jadwigi – Annie, w ubogiej chacie wiejskiej, bo na takie życie porwał się malarz. (...)


(...) Ostatnio wybrałam z niego książkę Janet Skeslien Charles pt. „Bibliotekarka z Paryża”. Powieść oparta jest na prawdziwej historii, która wydarzyła się w czasach II wojny światowej w Bibliotece Amerykańskiej w Paryżu. Ujął mnie jej klimat, a właściwie atmosfera pięknej, dysponującej ogromnym i wartościowym księgozbiorem biblioteki. Spodobała mi się w niej także opisana z pasją postawa bibliotekarzy, dla których praca jest spełnieniem marzeń, źródłem radości, daje satysfakcję i jest powodem do dumy. (...)


(...) Polecam tę książkę gorąco. Uczy pokory, poszerza horyzonty, porusza trudne sprawy na które, jak sądzimy, nie mamy wpływu. Pozwala również docenić wartości, do których dostęp wydaje nam się oczywisty: pracę, kino, koncerty, książki, ciepłe ubrania, pożywny posiłek i dach nad głową. (...)



(...) Pisałam już wcześniej, że dobre książki łagodzą obyczaje. Podobnie jak muzyka, las czy przyjacielski pies. I rzeczywiście, tytułowa Olive, która w serialu sprawiała wrażenie wyjątkowo odpychającej, na kartach książki nabiera wielowymiarowości, a jej postawa wobec świata i ludzi nie jest jednoznaczna. (...)

2022



(...) Książka poruszyła czułe struny mojej duszy, wydobyła z pamięci zatarte krajobrazy jeszcze dzikich Bieszczad, wywołała lawinę wspomnień z wędrówek po Beskidzie Niskim, gdzie przez cały dzień można było nie spotkać żywego ducha. I zaciekawiła relacjami z dalekich podróży po Azji, gdzie mnie nie było i dokąd pewnie nie dotrę… (...)


(...) Książka jest gratką dla bydgoszczan, bo jej wartka akcja toczy się właśnie w naszym mieście. Historia zaczyna się w latach 70-tych. Autor świetnie oddał specyficzny klimat epoki, gdy w Polsce panowała komuna. Jednak jeden z wątków sięga czasów wojny. Jakież było moje zdumienie, gdy główna bohaterka Anna wsiadła na rower i pomknęła w stronę Puszczy Bydgoskiej. (...)


(...) Na mojej leśnej półce pojawiły się ostatnio książki Jakuba Małeckiego. Żałuję, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale. Zaczęłam od „Nikt nie idzie”. Zachwyciła mnie ta opowieść, choć przecież jest dość smutna. Zaraz po niej przeczytałam „Ślady”. Jedna i druga to cykl opowiadań, które zazębiają się ze sobą, łączą i splatają w taki sposób, że z pojedynczych opowieści wyłania się większa, uniwersalna historia. (...)


(...) Książka, którą dziś polecam, a właściwie książeczka pt. „Pamiętnik gapiów” autorstwa M. Tabaczyńskiego, A. Wysockiej, J. Herolda i Emilii Walczak zawiera kilka opowiastek. Pierwsza jest dość przybijająca i trochę pogrążyła mnie w smutku, choć może niepotrzebnie. (...)


(...) Autor powieści buduje historie swoich bohaterów umiejscawiając je w konkretnym kontekście historycznym. Tych kontekstów jest sporo: druga wojna światowa i Oświęcim, opactwo Santa Maria di Gerri i czasy Świętej Inkwizycji, Hiszpania za generała Franco itp. Wszystkie opowieści łączą ze sobą zabytkowe, choć nie przynoszące nikomu szczęścia, skrzypce. (...)


(...) Czytelnicy mają okazję poznać najznamienitsze osoby związane z miastem, ale dowiadują się także o tragicznych warunkach życia najuboższych warstw społecznych, w tym mieszkańców Szwederowa, którzy w okresie sprzed odzyskania niepodległości mówili w większości w j. polskim… (...)


(...) Oprócz pełnej impresjonistycznych opisów przyrody książki o tym, co zdarzyło się na mokradłach Karoliny Północnej, podczas mojego urlopu zmierzyłam się także z nową książką naszej noblistki, Olgi Tokarczuk. I tu muszę przyznać, że czytanie nie było już takie lekkie, łatwe i przyjemne, przypominające beztroskie kołysanie się w hamaku zawieszonym pod błękitnym niebem. O nie. Podczas czytania „Empuzjonu” miałam wrażenie, że przedzieram się przez kolczaste krzaki jeżyn albo rąbię drewno na opał. (...)


(...) Za oknem jesień maluje świat ciepłymi barwami. Po lecie pozostało już tylko kilka słonecznych wspomnień. Podczas wakacji wpadło mi w ręce sporo ciekawych książek. O niektórych napiszę, bo może to moje pisanie zainspiruje kogoś, żeby do nich zajrzał? (...)


(...) Żeby jednak nie przeholować i nie zapaść się całkiem w baśniowym świecie Radka Raka, sięgnęłam po „Mrok” autorstwa Sharon Bolton. To najnowsza książka mojej ulubionej autorki kryminałów i thrillerów psychologicznych. (...)


(...) Obcując z prozą Radka Raka odbiorca odczuwa nieomal zmysłową radość, ale także dociera do prawd uniwersalnych i ogólnoludzkich, jak mawiała moja ulubiona polonistka Alicja Dolecka. To jedna z takich książek, które budzą w czytelniku rozpacz, gdy dociera do ostatniej strony, bo chciałby pozostać jeszcze chwilę w świecie wykreowanym przez autora, pomimo wątków baśniowych dobrze znanym, a jednak zaskakującym. (...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz